Wielu rodziców bardzo często zadaje sobie pytanie „dlaczego moje dziecko nie czyta, dlaczego nie uprawia sportów, dlaczego…” Dzieci od najmłodszych lat uczą się od nas wszystkiego co tylko są w stanie zaobserwować. I nawet kiedy narzekamy: „ty się w ogóle nie uczysz” to jest to w pewnym sensie nieprawda, bo dziecko właśnie się uczy, wprawdzie nie tego co trzeba ale zawsze.
Dzieci obserwują dorosłych, szukają w nas wzorca i oparcia, dom traktują jak poligon doświadczalny gdzie mają szansę w bezpiecznych warunkach wypróbować nawiązywanie relacji, reagowanie na przeróżne sytuacje, a także w domu odnajdują swoje pasje i zainteresowania. Ostatnio mam okazję widywać panią Dorotę, samotną matkę wychowującą przecudnej urody córkę. Kiedy patrzę na ich relację matka – córka to po trosze zazdroszczę, a na pewno się cieszę ogromnie. Pani Dorota ma głowę pełną pomysłów, głód wiedzy i ciągły pęd do samodoskonalenia się. Kobieta pracująca, wiecznie w biegu, nie zapomina o sobie i swoich potrzebach ale też nie zaniedbuje dziecka i spędza z córką czas, który można śmiało określić jako „quality time” czyli czas spędzony na wspólnych zabawach i nauce. I nie mówię tu tylko o odrabianiu lekcji. Pani Dorota ciągle się szkoli w nowych dziedzinach, czyta, uczy się angielskiego, spotyka się ze znajomymi, czerpie garściami z życia a kiedy zasiada ze swoją córką robią rzeczy szalone i niepowtarzalne. Ostatnio razem filcowały. Każdy kto z filcem i wełną czesankową miał okazję się zapoznać, wie że jest to proces powolny, mozolny i dający niesamowite rezultaty kiedy się już wełenkę ugniecie, wygłaska i wymydli. Nigdy bym nie wpadła na to, że wełnę można ugniatać stopami! A one tańcząc, śmiejąc się i świetnie się bawiąc ufilcowały przeróżne kształty i formy. Kiedy zastanowię się jakie wspomnienia córka wyniesie z domu, jak będzie wspominać czas spędzony z mamą to uśmiech mimowolnie pojawia się na twarzy. Za wszystko można ponoć zapłacić…czas z córką spędzony na szalonej zabawie wymyślonej przez mamę- bezcenny.
Dlatego też zachęcam Was drogie Mamy do doskonalenia swoich umiejętności, do szukania swoich pasji, swoich sposobów na spędzanie czasu wolnego i przekazywana swoim dzieciom to co najlepsze – siebie. Podarujcie swoim dzieciom Mamę szaloną, kreatywną, Mamę, która nie ma czasu na marudzenie i nudę, Mamę zwariowaną, pełną iskry i wigoru. Dlatego też warto rozwijać się i dawać dziecku przykład…pamiętajmy, że przykład idzie z góry.
Małgorzata Bartosiewicz
Wpis publikowany w Expressie Chełmskim